100 PIERWSZYCH ZDRAD X4, NUMER 5
Chyba to właśnie w tamtym momencie
poczułem, że jest coś ze mną nie tak. Przecież żaden wartościowy facet nie
zrobi drugiemu człowiekowi przykrości. Nie będę odnosił się tu tylko do płci
żeńskiej – nawet nie napiszę pięknej, bo dla mnie każdy wychodzi z jednego
otworu zwanym cipką. Dla mnie liczy się zasada szacunek za szacunek. Traktuj mnie
tak, jak ja mam traktować Ciebie. Nigdy nie myślałem o tym w ten sposób
zdradzając moje poprzednie partnerki.
Niby nic poważnego. Gimnazjalne związki –
można byłoby sobie pomyśleć, że każdy tak robi i każdy musi wszystkiego
spróbować. Spróbowałem, nawet kilka razy. Może to właśnie chodzi o to, że
zakazany owoc smakuje najlepiej? Powtarzali mi to od zawsze. Może za bardzo
wziąłem to do siebie. Chociaż, gdybym robił wszystko czego mi zakazują pewnie
dawno straciłbym wszystko co dla mnie wtedy było ważne i byłbym uziemiony do
końca życia w domu za brak dostosowań do zasad panujących w nim. Raczej nie
chciałbym być zdradzony. W sumie to raczej nikt by nie chciał. Nawet w tamtym
momencie nie mógłbym sobie tego wyobrazić jakie to okropne uczucie.
Po ostatnich incydentach odpuściłem sobie
związki na bardzo długi czas. Aż do 3 gimnazjum. Nie ma to jak podkochiwać się
w dziewczynie swojego najlepszego kumpla, prawda? Masakra. Jak sobie to wszystko przypomnę, to
żal mi samego siebie. Swoją drogą przez ten cały okres zapomniałem, że mój
siusiak nie służy tylko do siusiania.
Nigdy nie zwracałem uwagi na X4 pod tym
względem, że mogę z nią być. A to chyba był mój najdłuższy związek dotychczas.
Nie wiem w sumie czy można nazwać to związkiem. Wiedziałem, że sam seks nie
jest tym, co jest mi potrzebne do dobrej zabawy i udanego związku. Mój związek byłby
udany gdybym nieświadomie był z osobą, z którą uprawiam seks. Tak to nie działa,
przyznam z przykrością.
X4 z pozoru była spokojną dziewczyną,
która potrafiła zaskoczyć człowieka. Nasz związek powstał tak naprawdę z
przyjaźni. Wiedziała o wszystkim. Wiedziała też, że lubię zrobić skok w bok bo
jest to fajniejsze niż zwykły seks. Nie wiem dlaczego chciała się w to
świadomie pakować. Ale po czasie zrozumiałem, do czego chciała doprowadzić.
Nadszedł piątek. Ja jak zazwyczaj, zaprosiłem kilku znajomych
na noc na oglądanie filmów, wygłupianie się i rozmowy nocą. Tym razem niestety
przyjechał tylko numer 5. Nie sądziłem, że to się tak skończy. Przespać się z
przyjaciółką swojej byłej przyjaciółki a obecnej dziewczyny. To… To po prostu
się stało. Bez alkoholu, na trzeźwym umyśle. Gdzie ja miałem wtedy wstyd. Albo
gdzie ja go nadal mam? Fuckfriend? Przez pewien okres miało to miejsce… Brzydzę
się tym, że zacząłem to robić.
Cześć, jestem zero.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz