100 Pierwszych zdrad, X1 - numer 1.


Pierwszy? Szybki. Drugi? Nudny. Trzeci? To już z moją oficjalną dziewczyną! Jaki? Nudny.
Nie wiedziałem, co jest fajnego w seksie? Co w tym przyjemnego? To było mega odpychające. Postawiłem sobie po prostu pytanie, a może nie szukam tu gdzie powinienem? Może to nie chodzi o te osoby. Może to po prostu tak ma wyglądać. Miałem bardzo duży mętlik w głowie, co oni w tym widzą? Mogę porównać to do samotnej zabawy z wazeliną…


X1. Cześć, miło mi Cie tu gościć.

To przy Tobie odkryłem, co tak naprawdę lubię. Nie, nie chodzi o zabawy z Tobą. Chociaż… Jakby tak dłużej pomyśleć, stosunek z Tobą od razu po stosunku z inną kobieta bardzo mnie pociągał. Chyba nawet bardziej niż zdrada. Wspaniałe uczucie.

Zaczęło się od niewinnego pocałunku z Twoją koleżanką… Wtedy jeszcze koleżanką…
Niby niewinne. Od razu zapaliła mi się czerwona lampka. Może to właśnie ona? Długo nie myśląc, mając jeszcze resztki szacunku do X1, postanowiłem to zakończyć. Coś mi nie pasowało, znowu.  Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności jakie miały miejsce, przez chwile pomyślałem, że to wyrzuty sumienia. Miałem tak kilka dni. 
Obwiniałem się za to niesamowicie długo. Nie mogłem spojrzeć jej w oczy mijając ją na szkolnym korytarzu. Próbowałem stłumić wszystkie swoje wyobrażenia na temat jej koleżanki. Było widać, że ona na mnie leci. Pizza? Zakazane piwo? Seks? Poszło! Może was zaskoczę, było fajnie. Przez chwilę. Wszystkie emocje ze mnie zeszły. To było takie… naturalne. Kolejny przykład z wazeliną – a sam możesz skończyć kiedy chcesz… Jak to w gimnazjum, z kwiatka na kwiatek.

Wszystko zaczyna się niewinnie. Poznaliście numer jeden. A ja nadal poznaję sam siebie.

Odliczamy?


Cześć, jestem zero. 

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 Damzej , Blogger