stop nienawiści


Osoby pracujące w internecie, czyli osoby takie jak ja, często spotykają się z anonimowymi obrazami. Wywołane jest to poprzez zwykłą zazdrość i nienawiść. Każdy kiedyś spotkał się pewnie ze złą opinią na swój temat. Przypomnijcie sobie sytuację, jak zareagowaliście na wiadomość, że ktoś o was źle mówi za waszymi plecami? Okropne uczucie, prawda?
Osoby o słabych nerwach i dużą wrażliwością niekiedy nie potrafią poradzić sobie z otaczającymi ich wrogami, którzy kierują i zazwyczaj trafiają w najsłabsze punkty swoich ofiar. Zazwyczaj, niestety - te słowa trafiają do nas przez osoby trzecie. Nie każdego człowieka stać teraz na powiedzenie tego co mu chodzi po głowie prosto w oczy do osoby z którą jest to związane. Cóż, mamy XXI wiek, jest od tego internet i prawo do anonimowej oceny człowieka. Lecz granice się kończą kiedy napływ nienawiści i hejtów jest tak wielki, że przerasta Twoją inteligencję choć jest bardzo wysoka. A jak jest w moim przypadku? Ostatnio dostaję masę pytań, od osób które dopiero przyzwyczajają się do mojej osoby w nowym otoczeniu. Jak jest ze mną? Jak sobie z tym radzę? Nie dość, że jestem osobą publiczną to jeszcze wyznaję inne poglądy na temat orientacji sexualnej.

Nigdy nie miałem łatwiej, niż teraz. Przyznam wam szczerze, z ręką na sercu, że nigdy nie było mi łatwiej. Czuję się wolnym człowiekiem, nikt nie ma prawa wchodzić poza granice które sam mu wyznaczę. Robię to co chce, dążę do celu mimo tego, że nie wszystkim się to podoba. Nie mam dużej ilości hejterów. Są tego plusy i minusy. Każdy wie, że hejter jest potrzebny w życiu takiej osoby jak moja. Wiadomo też, że żeby zarzucić hejta na poziomie, trzeba mieć w sobie chociaż trochę inteligencji i potrafić go złożyć tak, żeby miał on sens. Mało tego, trzeba czytać to co piszę osoba w którą chcemy zarzucić niemiłymi słowami. Ta osoba również musi nas czymś zainteresować i zachęcić, do wejścia na jego bloga. Rozumiecie? Prostymi słowami, chce wam przekazać, że jeżeli ktoś mnie obraził, to jednak musiał ruszyć dupę, znaleźć link do danego tematu i poświęcić swoje cenne 5 minut na przeczytanie tego co piszę. Czyli nawet hejt daje mi tą satysfakcję, że jednak udało mi się kogoś zachęcić do wejścia na mojego bloga. Z drugiej strony czasami jest to męczące, dziesiątki wiadomości o pustej treści typu ''pedał''? Co ja mam na to odpisać? Jedyne co robię w takim momencie to klikam ''zablokuj użytkownika''. Nic innego z tym zrobić nie mogę, a na dniach na pewno nie dostanę od tej samej osoby bardziej inteligentniejszego komentarza.

Czy przejmuję się uzasadnionymi hejtami? Ciężko powiedzieć. Jeżeli dojdę do wniosku, że faktycznie jest coś nie tak, zmienię to bądź nie. Nikt nie ma wpływu na moje życie, tak jak wspomniałem wyżej. Takie komentarze mogą mnie czasami naprowadzić na dobrą droge, ale nie przejmuje sie nimi, nie biore ich do siebie. Szczególnie, jeżeli piszą to osoby anonimowe.

Czasami odnoszę wrażenie, że : ''hejterzy nienawidzą rzeczy których nigdy nie zdobędą, oraz ludzi którymi nigdy nie będą w stanie się stać''. Tak, święte słowa, bo siedząc dupą przed monitorem wypisując jaki jestem złym i niedobrym człowiekiem to faktycznie - nigdy nie osiągną tego co ja.

Ostatnio spotkałem się z komentarzami typu ''dałeś dupy w finale modowej bitwy miast''. Pozwolę to sobie naprostować, chociaż sądzę, że osoba która mi to napisała jest zbyt leniwa, żeby wejść na mojego bloga i czytać to co piszę, bo wiedziałaby od początku, że walczyłem przez pierwsze dwa dni w modowej bitwie w samym finale. Kolejna rzecz która mnie zadziwiła dzisiaj to brak inteligencji człowieka który napisał do kogoś, że nabijam sobie wejścia na bloga, bo strona po odświeżeniu nalicza wejścia. Oczywiście, że nalicza, a jak ma to robić? Przez bramkę mają ludzie przechodzić? To logiczne, że nie mogę ominąć wejścia na swojego bloga bez nabicia odsłony strony. Przykro mi tylko, że niektórzy mają małą wiedzę na ten temat. Bloga maxymalnie da się odświeżyć 10 razy. Myślę, że nie nabiłem sam sobie prawie 160 tyś. wyświetleń, bo cytując: ''na tego bloga wchodzi kilka osób, a resztę sam sobie nabija''. Jaki to ma sens? Wysyłając swoje statystyki do firm z którymi chce nawiązać współpracę wysyłam statystyki ''wyświetlenia strony bez moich wejść''. Cóż. Dlatego nie przejmuję się osobami które dużo piszą, mało myślą. Gdy to usłyszałem, po prostu wzruszyłem ramionami mówiąc sobie na głos - niech dziecko sobie myśli, że ma rację. Przykro mi, że większość hejterów nie ma o niczym pojęcia, szczególnie, jeżeli próbuje za wszelką cenę mnie w jakiś sposób skompromitować publicznie. Nie udaje się. Ludzie pracujący tutaj, publicznie, wśród innych ludzi, mają specjalne lekarstwo które codziennie rano przyjmują, a nazywa się ono: ''mam wyjebane, robie swoje'' - osobiście biorę podwójną dawkę! :)
A dlaczego Ty nie potrafisz przejść obojętnie obok osoby której szczerze nienawidzisz za to, że spełnia swoje marzenia za wszelką cenę? Ach, faktycznie, odpowiedziałem na to pytanie, w pytaniu.

Jak radzić sobie z hejtami?
Jeżeli nie potrafisz na nie inteligentnie odpowiedzieć, po prostu je ignoruj.
Jeżeli jesteś osoba pozytywną, taką jak ja, obracaj je w żart, zwalczaj je po prostu śmiechem.
Wiesz co najbardziej zadaje ból osobie która hejtuje? Twoja obojętność, pamiętaj.
Ty wyznaczasz granice, przez które mogą przejść osoby, wskazane przez Ciebie.

Niektórzy piszą, że hejter to osoba która nie ma swojego życia. Absolutnie się z tym nie zgodzę. Hejter anonimowy to osoba która ma swoje życie, ale tak mało ciekawe, że samo patrzenie na osobę która coś robi go po prostu boli. Nigdy nie bawiłem się w hejtera, od zawsze gdy komuś czegoś zazdrościłem, że coś osiągnął, lub osiąga bądź chce osiągnąć - brałem się do roboty zamiast tracić czas na puste słowa kierowane w jego stronę. Do czegoś doszedłem, teraz ja stałem się tą osobą której wiele osób może pozazdrościć, ale niestety, nie każdy ma w sobie tyle chęci pracy co ja, żeby ruszyć z miejsca.

Co osiągnąłem? Chociażby satysfakcję. Inteligentne osoby po przeczytaniu tego posta - same się tego domyślą.
Kto przeczytał całość? Ktoś inteligenty może?:)

Hej, cześć i czołem! 




4 komentarze:

Beata Penar pisze...

Niestety, ale hejterstwo oraz mowa nienawiści szerzą się wśród Nas

Anonimowy pisze...

Dokładnie... Pani Beata ma racje.

Nieszczery pisze...

Przydałoby się justowanie, tak tylko kosmetycznie!

Unknown pisze...

Najważniejsze jest, żeby nie poddawać się, choć by nie wiadomo jak ciężko. Powinniśmy dbać o siebie i nie przejmować się słowami innych, bo nasze życie należy do nas, a nie do nich !
http://momentcatcher00.blogspot.com/

Copyright © 2014 Damzej , Blogger