#Pięćdziesiąt 3

WARSZAWA PART II
Zatem po zakończeniu finału Hell's Kitchen Damian spotkał się ze mną i umówieni wcześniej z naszą koleżanką, która zapewniła nam u siebie nocleg wyruszyliśmy do jej mieszkania. Wieczór spędziliśmy na rozmowie o emocjach i wrażeniach jakie towarzyszyły podczas tego eventu a Damian zdobył inspirację przyszłego tatuażu w postaci rysunku, który został wykonany przez współlokatorkę Renaty.
Nazajutrz po pełno wartościowym śniadaniu, którym był kebab wyruszyliśmy na miasto. Przede wsztystkim chcieliśmy zobaczytć z bliska Tęczę na Placu Zbawiciela, która o dziwo dalej jest w stanie nienaruszonym co jak zakładam jest kwestią czasu bo jej puszczani z dymem za sprawą nietolerancyjnych Warszawiaków wydaje mi się być już tradycją.
Ze względu na to, że idzie zima i na zewnątrz jest coraz to zimniej za czym osobiście nie przepadam wierciłem Damianowi dziurę w brzuchu o to abyśmy pojechali do Arifa, czyli sklepu z plugami, tunelami itd po silikonowe plugi bądź tunele bo obecnie mam stalowe, które interpretują temperature otoczenia co przy minusowych temperaturach może zaowocowac nawet odmrożeniami ucha . Mając tylko informacje o jego lokalizacji ze strony internetowej wyruszyliśmy na Pragę. Mój instynkt jednak nas zawiódł i zamiast czekac na odpowiedni tramwaj zarzuciłem pomysłem aby wsiąść do innego bo ma podobną trasę. Trasa była tylko podobna i nic poza tym. Trafiliśmy na drugi koniec Warszawy ale dzięki pomocy przechodniów udało nam się dostać do miejsca docelowego. Dwie godziny z życia na błąkaniu się po mieście ale mimo wszytsko najważniejsze, że razem. Po dokonaniu zakupu wrócilismy do Centrum znów spotkać się ze znajomymi ale nie na długo bo była juz pora na to aby kupić bilety powrotne do Lublina. Na dworcu spotkało nas wielkie zaskoczenie i zażenowanie bo wszytskie kasy były okupowane przez ludzi stojących w kilometrowych kolejkach po bilet a biletomaty jak na złość nieczynne. Cóż pozostało nam tylko stanąć w jednym z tych 'slalomów' jakie tworzyli ludzie w kolejkach i liczyć na cud, że uda nam się kupić bilety na pociąg na czas. Oczywiście dzięki szybkości,precyzji i sumienności pracy bileterek z Warszawskiego Dworca nie udało nam sie zdążyć na czas. Na szczęscie mielsiśmy kolejny pociąg w trzydziestominutowym odstępie czasowym od poprzedniego ale szczęście w nieszczęściu bo wylecieliśmy z kolejki a stanąć na końcu jedneju z nich było równoznaczne z tym, że moglibyśmy już zacząć szukac sobie noclegu w Wawie. Na szczęście znalazła się dobra dusza, która wpuściła nas w kolejkę i udało nam się . Mając bilety i pewien jeszcze zapas czasu poszliśmy do Złotych Tarasów gdzie prawie poznaliśmy Mateusza Magę z obecnej Edycji Top Model ale niestety zniknął nam gdzies w tłumie ludzi i nie daliśmy rady go odszukać chociażby po to aby prosić o wspólne zdjęcie bo był jednym z moich faworytów tej edycji. Nie będe komentowął tego, że pociąg nam się opóźnił o jakieś 15 minut a na stacji w Warszawie Wschodniej mieliśmy 35 minutowy postój i brak ogrzewaqnia w naszym przedziele bo to codzienność PKP, najwżniejsze było to, że jesteśmy już w drodze do domu. Tyle z naszego pobytu w Warszawie, kolejny wyjazd szykuje się kiedy już dostanę projekt ze studia tatuażu i będę chciał go zrealizować co mam nadzieję nastąpi w przyszłym tygodniu, nie mogę się doczekac co dla mnie przygotują.
Zarzucę jeszcze na koniec dobrą rade dla osób podróżujących naszymi Polskimi kolejami aby starali się kupować bilety powrotne wcześniej niż na ostatnią chwilę żeby zaoszczędzić sobie zbędnego stresu.


KTÓRĄ BLUZE WYBRAĆ?
KLICK
KLICK
KLICK
KLICK
KLICK

Kilka zdjęć z Warszawy;)










































Brak komentarzy:

Copyright © 2014 Damzej , Blogger