Sposób na motywację? ZARA/PAUL/BERSHKA/DEICHMANN


Od jutra, za tydzień, za miesiąc, za rok, dwa. Dlaczego nie JUŻ? Nigdy nie znajdzie się odpowiedni moment, żeby wyjść poza szereg wszystkich ludzi. Przekładam wszystko jak tylko się da, miałem przejść na nową domenę, założyć sklep z własną marką, zacząć być aktywniejszym na blogu, portalach społecznościowych, zdrowo się odżywiać (przez chorobę w sumie trochę się udało), wziąć się za studia, nagrywać vlogi. Wszystko brzmi pięknie, na wszystko znalazłby się czas. Mam problem raczej ze sobą, ja muszę mieć wszystko poukładane, żeby cokolwiek zacząć robić. Nie projektuje swoich ubrań, bo co? Bo nie mam założonej własnej strony ze sklepem, nie dodaje często wpisów, bo nie mam własnej domeny na blogu, nie nagrywam na youtube bo nie mam dobrego oświetlenia i tak dalej. Czy to brak motywacji? Co to może być? Miganie się od wszystkiego i całodzienne przesiadywanie w telefonie? Czy wy też tak macie? Że jak wam nie odpowiada jedna rzecz to po prostu coś olewacie? Pytanie stawiam tutaj, dlaczego nie pozbędę się minusów, które uniemożliwiają mi dalszą pracę i rozwój? Przecież do tego trzeba tylko pomysłu i pieniędzy.
Zacznijmy od Bloga.

Może z waszym wsparciem to osiągnę, po tylu latach.
Jakie macie sposoby na motywację?

Wiele razy myślałem, żeby to rzucić - ale przywiązałem się do tego, co robię.

DZIĘKUJĘ ZA 11 TYSIĘCY OBSERWUJĄCYCH NA INSTAGRAMIE.
@damzej 

Kilka zdjęć.
SPODNIE @ZARA
PŁASZCZ @ZARA
SZAL @BERSHKA
BUTY @DEICHMANN
T-SHIRT @ZARA
CZAPKA @PAULFRANK












4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Dobry temat. Ostatnio również drażni mnie brak jakichkolwiek minimalnych wymagań by zacząć w jakieś dziedzinie działań. Miałem nagrywać na yt ale sie uparłem, że brak dobrego tła jest dostateczną przyczyną by zaprzestać to robić (co jest kompletną bzdurą - zielona ściana tragedią nie jest chyba)
Motywacja u mnie nie istnieje, muszę usiąść i działać :c
tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com pozdrawiam

Desamparada pisze...

Myślę, że ludzie uważają mamy czas potem to zrobię do czasu aż coś się wydarzy i tego nie robimy znajdujemy sobie wymówki. Ja choruję od 3 roku życia i dla mnie czas właśnie czas nie jest sprzymierzeńcem. Po drugie dwie osoby jakie znam zachorowały jeszcze bardziej niż ja to mi uprzytomniło jak wszystko jest kruche a te nasze wymówki to nic.
https://desa17.blogspot.com/

Habeli.blogger pisze...

Fajny T- shirt :) A co do tego, o czym piszesz... To raczej jest to wieczne narzekanie i poczucie bezsilności wobec pewnych rzeczy (też tak miałam i często tak mam). I myślę, że każdy tak ma. Dlatego sukces odnoszą tylko ci, którzy potrafią te swoje "wielkie problemy" (chociaż naprawdę bywają ogromne) przezwyciężyć. Trzeba wziąć się w garść i zacząć pracować nad swoimi marzeniami. Bo tak naprawdę tylko sami siebie ograniczamy, nikt inny nas nie zatrzymuje w dążeniu do celu.
Mocno trzymam za Ciebie kciuki!
Powodzenia!
+ obserwuję :)

Alicja pisze...

Ja się motywuję wizualizując cel i wiedząc, że każdy krok przybliża mnie do jego osiągnięcia. Stanie w miejscu to marnowanie czasu. Ale tak naprawdę to wpadłam napisać, że świetna jest ta bluza z Zary i już chyba wiem co kupię chłopakowi na urodziny, dzięki!

Copyright © 2014 Damzej , Blogger