Władysławowo i Trójmiasto


Przez ostatnie dni zapomniałem o życiu, zapomniałem o wszystkim co było, o każdej przykrej sytuacji. Oderwałem się chwilowo od problemów
ciągłą zabawą, ale zauważyłem, że od problemów nie da się uciec. Nie ma co zalewać problemów alkoholem. Musze stawić im czoło i z nimi wygrać. Ja nie dam rady? Już za ponad tydzień zamierzam wygrać z największym problemem tych wakacji, moim angielskim, który nie jest perfekcyjny, wręcz odwrotnie, jest tragiczny, można go nazwać jak gatunek filmowy - dramat i komedia. Wierzę sam w siebie, wierzę, że zaliczę go tak, jak najlepiej potrafię. Z kolejnymi problemami też będę wygrywał, będę niszczył ich zanim same mnie dopadną, podtrzymuje to co napisałem w poprzedniej notce, nie wierzę w karmę, a problemy zawsze były, są i będą. Każdy o tym wie. Ostatnio zacząłem zastępować słowo problem, słowem wyzwanie, brzmi to bardziej apetycznie.

Wróciłem własnie z Władysławowa i Trójmiasta! Najlepsze wakacje na świecie! Cudowne widoki, szum fal, świeża bryza morska, doskonała woda i.....? Nowe znajomości! Nie spodziewałem się, że będzie AŻ tak świetnie, będę strasznie miło wspominał te wakacje. Poznałem cudownych ludzi, których nie zamierzam więcej nie zobaczyć. Odległość? Na pewno nie pchałbym się znowu w taki związek, ale znajomość? Dlaczego nie, jeżeli niektórzy ludzie są po co, żeby za nimi tęsknić! Tydzień doskonałych imprez, picia i śmiechu. Cieszę się, że tak idealnie dobraliśmy skład, który doskonale się dogadywał. Planujemy już zakończenie wakacji wyjazdem do miasta w którym jeszcze nie byłem, a co najlepsze, plany na sylwestra również są! Na pewno nie spędzimy tego sylwestra w Polsce! Biorę się do roboty! :D

















1 komentarz:

Unknown pisze...

Wierzę w ciebie i mam nadzieję, że Ci się uda! Świetne zdjęcia!!Pozdrawiam!!
Zapraszam do mnie! http://dontmakemeesad.blogspot.com/

Copyright © 2014 Damzej , Blogger