#Sześćdziesiąt 8

Hej! Przytoczę Wam dziś w streszczeniu co działo się w Trójmieście podczas mojego i Krzyśka pobytu w nim.

Zaczęliśmy od przyjazdu do Gdańska, czekała tam na nas koleżanka Krzyśka - Ola.

Bardzo interesująca osobą którą o dziwo polubiłem bardzo szybko. Pierwszego dnia oprowadziła nas po całym Gdańsku. Dzień drugi spędziliśmy w Sopocie zwiedzając równie ciekawe widoki miasta za dnia. W nocy zaś wyruszyliśmy na Sylwestrową domówkę mojego internetowego znajomego Mateusza również w Sopocie. Znajomość internetowa po 2 latach zakończyła się w końcu znajomością realną. Z czego bardzo się cieszę. Trzeci dzień - dzień wyjazdu, spędziłem sam z Krzysiem w Gdyni. Na pociąg odprowadziła nas Ola, ale przed wyjazdem zdążyłem poznać jeszcze jednego znajomego z internetu. Ten świat jest tak mały...;)

Ogólne uczucia jakie mi towarzyszyły podczas wyjazdu to ciekawość i zafascynowanie całym otoczeniem.

Gdańsk, Gdynia i Sopot odwiedziłem dopiero drugi raz od 5 lat. Przed wyjazdem obiecałem sam sobie, że kiedyś tu wrócę. Mam gdzie wracać i mam z kim.

Ostatnią noc przed powrotem do domu spędziłem u Krzyśka. W sumie szykując sie do wyjazdu i pakując swoje rzeczy. Tydzień spędzony razem z Krzyśkiem strasznie szybko mi zleciał. Dlaczego gdy ktoś jest szczęśliwy tak szybko mijają godziny? Świat jest niesprawiedliwy. 

Wczoraj wyruszyłem do Warszawy żeby ''trzymać Krzyśka za rękę'' podczas robienia tatuażu. Efekty jego klaty zobaczycie już niebawem na jego blogu. Tak samo jak szczegółowe opisy naszego pobytu w Trójmieście z każdego miasta osobno. Polecam zajrzeć - KLICK 

Niestety widziałem się z nim ''sam na sam'' 1,5h? Kurwa. Nie pytajcie. Boli jak cholera.