#Dwadzieścia 4

Wczoraj wybrałem się z Kari na zakupy, musiałem kupić sobie kilka rzeczy, ale nie wiedziałem że aż tak mnie poniesie i kupie sobie spodnie, koszule, kurtkę jeansową, koszulkę, czapkę, okularki i pierścionki, cieszę się że nie oglądaliśmy butów bo pewnie też wybrałbym coś dla siebie. W trakcie zakupów dołączyli do nas moi rodzice z bratek i jego koleżanką, pochodziliśmy chwile po sklepach wszyscy razem, tylko chwile bo mój tata nie bardzo lubi chodzić po centrach handlowych i oni pojechali w swoją stronę a ja z Kari ''szwędaliśmy'' się do późna po sklepach.

Wybieram się dzisiaj do Blubels na zdjęcia, ciekawe co przyniesie nowy dzień, pewnie nowe rozczarowania i powody do szczęście. Co do rozczarowań, boję się że nie dam rady z angielskim, cholernie się tego boję, dlatego uciekam zaraz się pouczyć. Nie dam się czemuś nad czym ja ma kontrolę.

Czytam sobie mojego starego photobloga, niektóre cytaty które tam wstawiałem nadal mnie ruszają w jakiś sposób. Przykładowo taki strasznie romantyczny:
-Odprowadzisz mnie do domu?
-Daleko?
-Nie, po tamtej stronie ulicy.
-To chodźmy na około, by było dalej.

Cudo. 
Postaram się wieczorem dodać zdjęcia z sesji, mam nadzieję że będą mi się podobały.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Damzi, dasz rade z tym Angielskim! Czekamy na zdjecia! ^^

Copyright © 2014 Damzej , Blogger