coraz bliżej nas


Jedyne co zrobię dla siebie na święta to posprzątam pokój - odkurzę i zetrę kurze, które zbierały się na moich pułkach od zeszłego roku. Nie lubię okresu zimowego. Mróz i śnieg nigdy nie będą moimi przyjaciółmi. Delikatną znajomość zawarłem tylko z piosenkami świątecznymi, które ciągle lecą w moich głośnikach. Umilają mi czas w poszukiwaniu kurtek, czapek, rękawiczek i szalików na zimę. Dobrze, że się z tym wstrzymałem. Zaczęły się wyprzedaże zimowe.
Uf. W tym momencie mój portfel będzie o 50% pełniejszy, ponieważ w niektórych sklepach ceny ubrań obniżone są nawet o połowę. Uwielbiam ubrania i zakupy. Ale nie w tym okresie, kiedy mam na sobie milion ubrań i wyglądam z daleka jak jedna wielka kulka, która się toczy.














2 komentarze:

Unknown pisze...

Nikt z nas nie przepada za nakładaniem na siebie kilku warstw ciuchów,gdyż nie zawsze czujemy sie komfortowo. A co do wyprzedaży to jest to coś co zdecydowanie uwielbiam. Jak widze pełno czerwonych karteczek na ubraniach to usmiech pojawia sie w momencie. Oby zima szybko sie skończyła! Pozdrawiam i Wesołych Świat!

Anonimowy pisze...

fajna sty;izacja

zapraszam do mnie http://eskucinska.tumblr.com

Copyright © 2014 Damzej , Blogger