#Dwadzieścia 8

Hejo! Od 21go nic nie dodawałem, nie miałem naprawdę kiedy. Pisałem w poprzedniej notce dlaczego, miałem dodać post od razu po egzaminach, ale niestety nie miałem kiedy, zmęczenie dało mi się we znaki, potem przyjechał mój misiek i tak nie było kiedy. Ale od początku!

Zarywałem dużo nocy, jak każdy stały czytelnik wie miałem egzaminy komisyjne z rachunkowości i języka angielskiego. Dzięki wsparciu i własnej determinacji zaliczyłem rachunkowość na pozytywną ocenę - dostateczny, i angielski też, ale niestety na dopuszczający. Zdałem, jestem w klasie maturalnej, nie mogę w to uwierzyć, to jest jak jakaś bajka. Swojej radości do chwili obecnej nie potrafię opisać więc lecimy dalej!

Misiek przyjechał do mnie 27go. Miał przyjechać 26go od razu po moim egzaminie, ale sam nie byłem pewien czy zdam czy nie, wiadomo jakbym nie zdał miałbym przypał w domku i o spaniu z Krzysiem mógłbym zapomnieć więc wolałem się wstrzymać.

Cudowne dni z Krzyśkiem, najlepsze. Jak zawsze, planowany wyjazd Krzysia nie wypalił i nasze spotkanie przedłużyło się o dwie noce, gdyby się dało przedłużyłoby się o całe życie, ale z tym chyba musimy jeszcze poczekać. Z czwartku na piatek spaliśmy u Tali, było bardzo pozytywnie i chce powtórzyć tą noc z nimi. Cały piątek praktycznie spędzony w Lublinie z Talą, Krzysiem i Gabi bo Tala miała egzamin praktyczny na prawko. W sobotę wyjechałem z miśkiem do Warszawy, czysty spontan nie mieliśmy ogólnie planów dopóki nie spotkaliśmy kilku znajomych, wyszło picie w centrum, nocne chodzenie po Wawce i domówka.
Byłem tak styrany, tak zmęczony... Ale wspomnienia są. Cieszę się że Krzysiek cały czas był u mojego boku;) W Warszawie rozstałem się ze Krzysiem, miał pociąg o 17.08 a ja o 17.50, męczyłem się w środku przez jego wyjazd, nadal się męczę bo nie dotarło do mnie jeszcze to, że spotkam się z nim dopiero za kilkanaście dni. Liczę na to że przez to wczorajsze 'rozstanie' nic się nie stanie i wszystko będzie tak jak dotychczas.

Przepraszam że tak źle składam zdania, ale jestem zmęczony, nie zdążyłem odespać tych wszystkich nocy.
Kilka zdjęć z pobytu w Warszawie i kilka zdjęć z sesji, w sumie to dużo ich, miłego oglądania!






































































Dziękuję Wszystkim Za ostatnie dni. Oby takich więcej.

Brak komentarzy:

Copyright © 2014 Damzej , Blogger